poniedziałek, 20 maja 2013
Stan ducha.
Minęło dokładnie 10 dni od rozpoczęcia przemiany.
Należę do osób raczej zadowolonych z życia, rzadko narzekających i pozytywnie nastawionych do ludzi.
Uwielbiam sukienki i buty na obcasie (od 10 dni te drugie niestety rzucone w kąt- coby się szybciej przemieszczać).
Dzisiaj jednak przyszedł dzień, w którym poczułam się bardzo - lekko ujmę- nieatrakcyjnie.
Sesja przed. Tym razem w szortach i biustonoszu + zdjęcie do reklamy.
Obserwując efekty- przeraziłam się.
Wiedziałam jednak, że będzie to dla mnie najgorszy moment w trakcie tych 3 miesięcy.
W ciągu 10 dni ćwiczyłam codziennie, z czystym sumieniem jadłam tylko to co nakazane. Zrzuciłam pierwsze 3kg.
Widząc jednak takie zdjęcia mimo wszystko osoba która w siebie nie wierzy przestaje myśleć o sukcesach.
Także pojawiły się pierwsze ciężkie chwilę i zwątpienie.
A teraz- po tej dramatycznej scenie. Szukam w sobie motywacji i idę poszaleć. Na basenie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytam z lekkim opóźnieniem. Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej. Po wszystkich treningach i zabiegach na twarz i ciało. Będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuń