Kiler.
Zarzucony worek na plecy. Wyjście na ławeczkę, wyprost.
Zejście. Przysiad.
Nie wiem jak skomentować. Do teraz nie ogarniam.
Bardzo nie lubiłam tego ćwiczenia, dzisiaj po raz pierwszy pomyślałam o nim przyjaźnie.
Ale na przyjaźń przyjdzie nam jeszczepoczekać ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz